Niewiele osób zauważa podobieństwa psychologiczne pomiędzy autohipnozą i modlitwą. Jedna z nich egzystuje bowiem w środowisku terapeutycznym, psychologicznym, podczas gdy druga jest zazwyczaj domeną religii. Jednak autohipnoza i modlitwa są do pewnego stopnia do siebie bardzo podobne. Obie odbywają się w stanie transu, czyli głębokiego skupienia na rzeczywistości wewnętrznej.
Czym jest trans?
Trans jest naturalnym zmienionym stanem świadomości, który zdarza się nam wszystkim od czasu do czasu. Jest to stan głębokiego skupienia uwagi na jakimś przedmiocie. Najczęściej jest to przedmiot zewnętrzny, czyli na przykład, film, mecz piłkarski, oczy ukochanej osoby lub brzmienie jej głosu. W transie zapominamy o zewnętrznym świecie, o upływie czasu i często o sobie samym. Czasami jednak popadamy w stan transu, czyli głębokiego skupienia na rzeczywistości wewnętrznej. Wspominamy jakieś wydarzenie lub marzymy o czymś, co wydarzy się w przyszłości. Jeżeli robimy to w sposób intencjonalny, w pełni świadomy to mówimy o praktyce autohipnozy lub modlitwy.
Zarówno w autohipnozie, jak i w modlitwie wyobrażamy sobie realizację upragnionego rezultatu: zdrowie, uwolnienie od nałogu, nową pracę, motywację do działania itd. W obu przypadkach można wyobrażać sobie zarówno upragniony stan, jak i proces do niego prowadzący. Robimy to dość szczegółowo, wraz z tym, jak radzimy sobie z przeszkodami, który mogą powstać na drodze do realizacji. Przypomina to także korzystanie z innej techniki psychologicznej, którą nazywamy „intencją wdrożeniową”.
Poza ego
W autohipnozie, podobnie jak w modlitwie komunikujemy się z czymś (kimś), co można określić jako „nie-ja”, czy też „nie-ego”. Zwracamy się do podświadomości, czy też „nieświadomego umysłu”, ewentualnie jakiejś części podświadomości, która odpowiedzialna jest za określone zachowania. Na przykład, osoba chcąca zredukować swój apetyt na słodycze, może zwrócić się do części podświadomości, która odpowiada za jedzenie słodyczy. Może zmotywować ją, by wybrała jakąś inną czynność, która tak samo dobrze, albo lepiej będzie zaspokajać tę samą potrzebę. Nie musi ona wiedzieć jak dokładnie będzie przebiegał proces redukcji apetytu na słodycze. Również nie musi wiedzieć jakie zachowanie zostanie wybrane przez podświadomość w zastępstwie jedzenia słodyczy. Jest jednak przekonana, że podświadomość znajdzie twórczy i pozytywny dla niej sposób zrealizowania tej sugestii.
Podczas modlitwy zachodzi bardzo podobny proces. W modlitwie jednak zwracamy się nie do podświadomości, lecz do Boga, czy też do Wyższej Świadomości, Boskości itp. Również nie musimy wiedzieć, w jaki sposób Bóg zrealizuje naszą prośbę. Pozostawiamy to Jego wolności i nieprzewidywalności. Ufamy, że będą to dobre dla nas zmiany, że Bóg nam pomoże, ponieważ nas kocha. Poddajemy się mu całkowicie. Ufamy mu i poddajemy się Jego woli. Jednocześnie pojawia się w nas głębokie poczucie spokoju i ufności oraz przekonanie, że Bóg ma ogromną potęgę, wielką moc, wielokrotnie przekraczającą nasze możliwości i siły. Dzięki ufności w tę moc, mamy dostęp do nieograniczonego źródła energii.
Głęboka wiara w to, że coś więcej niż „moc ego”, czyli nasze własne możliwości, zaangażowane jest w dokonywanie zmiany, jest jednym z warunków jej skuteczności i trwałości. Zauważyli to już twórcy ruchu Anonimowych Alkoholików, którzy w 12 krokach umieścili takie punkty jak:
2. Uwierzyliśmy, że Siła Większa od nas samych może przywrócić nam zdrowie.
3. Postanowiliśmy powierzyć naszą wolę i nasze życie opiece Boga, jakkolwiek Go pojmujemy.
Komunikacja z podświadomością
W przypadku autohipnozy podobną rolę spełnia podświadomość, która dysponuje większymi zasobami niż świadomy umysł. Freudowskie wyobrażenie umysłu jako góry lodowej, dryfującej w ocenie, której tylko mały procent znajduje się na powierzchni (świadomość), a zdecydowana większość pod powierzchnią wody (podświadomość) jest doskonałą metaforą relacji między siłą świadomości i podświadomości. Gdyby siła świadomości była większa nikt nie miałby problemów z rzucaniem nałogów, motywowaniem się do działania, zmianą psychologiczną. Wystarczyłaby prosta decyzja świadomości. W procesie komunikowania się z podświadomością podczas autohipnozy możemy nawet otrzymywać od niej informacje zwrotne. Przybierają one postać wrażeń ideosensorycznych i ideomotorycznych, które umacniają nas w przekonaniu, że zmobilizuje ona wszystkie potrzebne zasoby, by dokonać zmiany, na której nam zależy.
W czysto subiektywnego, psychologicznego punktu widzenia różnice pomiędzy autohipnozą (hipnozą) i modlitwą są nieznaczne. Tylko od nas zależy, które podejście wybierzemy. Możliwe jest także podejście „hybrydowe”, które łączy ze sobą obie te praktyki. Przykładem takiego podejścia, do pewnego stopnia, jest praktyka modlitwy w Hunie. Uwzględnia ona modlitwę do Nadświadomości i zaangażowanie w nią podświadomości. Według Huny, tylko ona może nawiązać z Nadświadomością kontakt. Oczywiście istnieją także niezliczone i bardzo osobiste formy pracy z umysłem, które są przykładami podejścia hybrydowego.
Skuteczność jest miarą prawdy
Najważniejsza w tym wszystkim jest skuteczność. W moim osobistym scenariuszu pracy z umysłem w stanie głębokiego transu jest miejsce na komunikację z podświadomością. Z różnymi częściami mojej podświadomości, przedstawienie im mojej intencji, pragnienia, obrazu końcowego. Kiedy jest to tylko możliwe (a tak jest w większości przypadków), wyobrażenie procesu prowadzącego do celu. Wraz ze sposobami pokonywania, pojawiających się na drodze do realizacji celu, przeszkód. Na koniec sesji zaangażowanie w proces realizacji mojej wizji Wyższej Mocy (Wyższej Świadomości, Nadświadomości), wyrażenie głębokiego zaufania jej Mocy oraz poddanie się Jej woli w zakresie sposobów realizacji mojej wizji. Jest także miejsce na poczucie wdzięczności.
W pracy z niektórymi problemami warto także otworzyć się na wyobrażenia, które sama podświadomość (w ujęciu modlitewnym będzie to Nadświadomość, Bóg lub Duch) przedstawia nam podczas transu-skupienia-modlitwy. Praca z wyobrażeniami, spontanicznie wypływającymi na powierzchnię świadomości, może przynieść bardzo szybkie rezultaty, ponieważ operujemy w naturalnym języku podświadomości. Przypomina to psychologiczną pracę z podświadomością podczas procesu świadomego śnienia, w metodzie „strumienia wyobraźni” (ImageStreaming), podczas szamańskiej podróży lub hipnotycznej regresji do poprzednich wcieleń. Pojawiające się w tych technikach metaforyczne i symboliczne wizje tylko delikatnie korygowane są przez świadomość. Często poprzez samą jej obecność. Zgodnie z zasadą mechaniki kwantowej, która mówi, że obecność obserwatora (świadomość) wpływa na wynik eksperymentu (podświadomość). Ten delikatny wpływ staje się jednak ziarnem zasianym w podświadomości, z którego w sprzyjających warunkach (regularność praktyki) może wyrosnąć ogromne drzewo życiowych zmian na lepsze.